
Człowiek to zwierzę stadne. I potrzebujące wrażeń, by zupełnie nie zgnuśnieć i nie popaść w depresję.
Nie jest więc normalnym stanem rzeczy, codzienna rutyna i powtarzalność każdej wykonywanej czynności. Można od tego zwariować!
Co więc możemy zrobić, by nie wpaść w ten zaklęty krąg obowiązków i nakazów?
Oderwać się. Na kilka, kilkanaście dni. Wyjechać, odciąć się, zresetować.
Dokąd wyjechać? Nie każdego przecież stać na zagraniczne wojaże. (Jeśli Cię stać to cudownie - jedź, podziwiaj, oddychaj innym powietrzem! :)). Polska to przepiękny kraj! Poznaj go. Dowiedz się co mamy, jak mamy, po co mamy i co Ci to może dać!

Ale nie to jest najważniejsze, by zobaczyć kolejne zabytki, budowle, pomniki, muzea. Nie to jest najważniejsze, by wejść na szczyt, popływać w morzu czy pooddychać leśnym powietrzem. To ważne, ale nie najważniejsze!
Najważniejszy jest człowiek. Więc szukajcie ludzi. Gdziekolwiek pojedziecie, poznawajcie miejscowych. Rozmawiajcie z nimi, pytajcie jak i czym żyją, co jest dla nich ważne, jaką mają tradycję, zwyczaje i marzenia. To niezwykle ubogaca. Uczy nowego spojrzenia na świat, szacunku do odmienności, poszerza horyzonty...
A jednocześnie pokazuje, że nie ważne gdzie mieszkasz, jak żyjesz, co robisz na co dzień... Jesteśmy podobni. Martwimy się tymi samymi sprawami, cieszymy z sukcesów, płaczemy w chwili porażek. Choć może mamy różne powody, to emocje te same. Ludzkie.

A gdyby los sprawił, że nie masz się jak wyrwać z domu, a potrzebujesz chwili odmiany, rozmowy, zaglądnięcia w inny świat...
Odwiedź sąsiadkę - starowinkę, I zapytaj jak i czym żyje, co ją cieszy, a co niepokoi, jak się jej żyje, a jak się żyło 60 lat temu.
Otwórzcie się na świat i ludzi. To wielkie zasoby dobra i piękna. To potrafi uszczęśliwiać trwale, nie tylko na moment. I uwierzcie, że podróż w drugiego człowieka, to najpiękniejsza podróż w życiu. I mamy ją ZAWSZE w zasięgu ręki... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz