piątek, 21 grudnia 2012

Tu i teraz!

Marzenia piękna rzecz. Bez nich nasz świat byłby i uboższy i smutniejszy.
Pytanie czy warto? Poniekąd tak, bo jeśli jest to dla nas motywacja, to czemu nie?
Ale jeśli żadnego nie udaje się zrealizować, to co wtedy? Czarna rozpacz?

Jest wiele technik, proponowanych zarówno w czasopismach i książkach, jak i w internecie, które mają przybliżyć nas do wymarzonego celu. Mam na myśli wizualizacje, hipnozy, mantry i wszelkiego rodzaju "pozytywne myślenie". Czy to się sprawdza?
Czytałam niedawno o badaniach przeprowadzanych na grupie osób, z których połowa miała wizualizować określony cel, a druga połowa wręcz przeciwnie. Badanie trwało rok. Jakie wnioski wyciągnięto? Dla mnie zaskakujące! Okazało się, że wizualizacja nie przybliża do wymarzonego celu, a zdecydowanie oddala! Dlaczego? Argumentowano to tym, że osoby wizualizujące kładły nacisk na myślenie, natomiast grupa nie spędzająca czasu na wyobrażaniu sobie określonych sytuacji, skupiła się na działaniu :) I ci drudzy wyszli na tym zdecydowanie lepiej ;)

Czyli co: Nie marzyć? Nie śnić? Nie planować?
Ależ robić to wszystko, tylko: Poprzeć to czynami! Wstać, zrobić pierwszy krok, nie zrażać się pierwszymi przeciwnościami i dać z siebie wszystko!

Ale najważniejsze jest to, co jest dzisiaj. Nie jutro, nie pojutrze, nie za rok. Dzisiaj.
Nauczyłyśmy się wszystko odwlekać, myśleć że dzisiaj jest nudne i złe, ale jutro wszystko odmieni. Skąd ta pewność? Jutro samo z siebie niczego nie zmieni. Owszem, zdarzą się nowe rzeczy, pojawią nowi ludzie, znikną pewne problemy, ale na ich miejsce prędzej czy później powstaną nowe...
To od nas zależy jakie będzie jutro. I od naszego działania i od naszego myślenia! :)
Spróbuj każdego dnia znaleźć trzy rzeczy, które Cię dzisiaj uszczęśliwiły, pozytywnie zaskoczyły, wywołały radość lub choćby sprawiły Ci niewielką przyjemność.
Każdego wieczorem, przed snem, pomyśl o tych rzeczach (bądź ludziach z nimi związanych) i uśmiechnij się do swojego dnia, do swoich myśli, do swoich uczuć :) Naucz się dostrzegać drobiazgi! Bo to z drobiazgów, a nie wielkich rzeczy zbudowana jest rzeczywistość.

Może na początku będzie Ci trudno znaleźć aż trzy takie rzeczy, ale z czasem... Z czasem przekonasz się, że spotyka Cię nie tylko trzy, a pięć, siedem, jedenaście genialnych sytuacji w jednym dniu! I świat od razu wyda Ci się lepszy :)

I nie mówcie, że to mydlenie oczu i oszukiwanie samej siebie!
Bo czy kiedy jesteś pesymistycznie nastawioną, sceptycznie patrzącą i ironicznie wyrażającą się o wszystkim kobietą, jesteś autentycznie sobą? Czy to nie jest poza, forma ucieczki lub bezpiecznego pancerza? Moim zdaniem tak właśnie jest. Z tym, że ten pancerz uwiera. I Ciebie i innych.
A w tym nowym -  optymistycznym - poczujesz się wolna. I o wiele szczęśliwsza :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz