sobota, 15 grudnia 2012

Pokochać siebie

Jestem gruba. Jestem brzydka. Mam wałki. Za chuda jestem. Mam nieładną cerę. Biust mam za mały. Albo za duży. Nogi krzywe, uda grube, nos garbaty, palce za krótkie, włosy w kolorze siana...
Możemy tak w nieskończoność, prawda? ;)

Czy to nam pomaga? Wątpię. Bo jeśli ktoś potwierdzi, to wpadamy w rozpacz. A jeśli zaprzeczy i tak nie uwierzymy. Bo pewnie chce być miłym, a i tak uważa to samo co my... Sytuacja patowa.
A nasi mężczyźni? Co oni mają na to odpowiedzieć? Zaprzeczają. Z początku energicznie, z zapałem, wierząc, że przecież jesteśmy w błędzie i ich zdanie nas z niego wyprowadzi. Przecież nas kochają, podobamy się im, więc w czym rzecz?
Z czasem jednak, kiedy zaczynamy tę litanię po raz setny, ledwo kiwają głowami lub zupełnie nie reagują. Bo ile można? Pół biedy, jeśli uznają, że mamy zaburzone postrzeganie własnej osoby. Gorzej, jeśli idąc za naszą opinią uważniej nam się przyjrzą i dostrzega to i owo... I po co? Po co?

Kobieta generalnie widzi w lustrze obraz nieprawdziwy. Mamy o sobie niskie mniemanie, porównujemy się z kobietami w telewizji, w internecie, w gazetach. Zapominamy co to retusz! Zapominamy, że modelki które widzimy to mało realne kobiety. To istoty z którymi mało który mężczyzna chciałby żyć. Większość woli zwyczajną figurę, sympatyczną, ciepłą kobietę, niekoniecznie super chudą laskę. Ba! Są nawet amatorzy okrąglejszych pań. I to wielu :)

Jeśli mężczyzna, z którym się spotykacie lub żyjecie wiecznie chce Was udoskonalać, to... Zmieńcie mężczyznę :) I tak nigdy mu nie dogodzicie, a on nie kocha Was, ale wizerunek kobiety, który ma w głowie. Po co Wam to? Facet, który kocha, kocha za wnętrze. Ciało jest tylko dodatkiem. Miłym, zachęcającym, ale dodatkiem. Nie sednem!
Kobieto, jesteś idealna. Taka jak trzeba. I jesteś w tym piękna. Nie daj sobie wmówić, że jest inaczej! Ok, jeśli czujesz się zbyt pulchna - schudnij troszkę, jeśli za szczupła - przytyj. Ale nic na siłę, nic kosztem zdrowia czy swojej psychiki! Bo co komu po chudej, wymalowanej, z idealnie wydepilowaną brwią kobiecie, która jest ciągle zła, podenerwowana i zmęczona? Nic.

Mam przyjaciółkę, kobietę delikatnie mówiąc "przy kości". Na jej figurę raczej nikt nie poleci ;) Ale! Ona ma świadomość dwóch rzeczy:
1.Umie słuchać i potrafi fenomenalnie opowiadać.
2.Ma przepiękne, zielone, kocie oczy.
I potrafi to wykorzystać!
Poznając mężczyznę, wystarczy że ona na niego spojrzy i on już zatrzymuje wzrok na jej twarzy. Kobita umie tak podkreślić atut, jakim są te oczyska, że nikt nie umie przejść wobec nich obojętnie :) A kiedy ów pan zatrzyma się i zacznie konwersację, wpada w kanał - ona potrafi rozmawiać! Snuć wątek, przenosić w inny świat... ;) Ok, jest gruba. Ale... Chyba żaden z jej narzeczonych tego nie zauważył ;)

Do czego zmierzam? Jesteś piękna, wyjątkowa, niepowtarzalna! Drugiej takiej nie ma. Nie ma!
Uwierz w to wreszcie. Pozwól się poznać, zauważyć, docenić. Znajdź w sobie to, co uważasz za ładne. Podkreśl to! Może włosy? Może nogi? Może ramiona? Wyeksponuj, pochwal się nimi :) Od razu poczujesz się pewna siebie i atrakcyjna. To działa :)
Dwa: znasz siebie, swoje zalety, swoje atuty. Pokaż je. Może poczucie humoru, może błyskotliwe riposty, może oczytanie? Może potrafisz sprawić, że Twój rozmówca poczuje się bezpiecznie i dobrze? Może umiesz docenić i dowartościować? Tylu ludziom dziś tego brakuje...
Nie wahaj się tego użyć! Zobaczysz, jak szybko ludzie zaczną postrzegać Cię jak kogoś nowego, innego, lepszego niż dotychczas! :)

I najważniejsze:
Tak nas widzą, jak my widzimy siebie. Jeśli masz kompleksy, pokazujesz to. Ukrywasz się, spuszczasz głowę, chodzisz niepewnie, unikasz ludzi. Jeśli uwierzysz w siebie, podniesiesz głowę i zmienisz krok na energiczny. I ludzie to podchwycą. Nagle będziesz poszukiwanym towarzyszem i cennym rozmówcą :)
Powiesz: To nie takie proste... Owszem, nieproste. Ale...
Czemu nie spróbujesz? Co stracisz próbując? Nie masz dość bycia szarą, niezadowoloną myszką?
Zrób krok do przodu. I bądź szczęśliwa! Zasługujesz na to :)

4 komentarze:

  1. Parafrazując czwarty akapit, zmieńmy i kobietę jeśli się zapuszcza i nic z tym nie robi!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy napisałam w czwartym akapicie, że należy zmienię mężczyznę jeśli się zapuszcza? Proszę czytać dokładnie :) Skoro dla kogoś wygląd zewnętrzny jest najważniejszy, cóż... Niech szuka kogoś podobnego do siebie. Wtedy nikt nie będzie miał do nikogo pretensji :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Racja to, mój błąd ;)
    Ale i tak bym zmienił!

    OdpowiedzUsuń