Jak?
Wzbudzając w sobie poczucie wdzięczności. Dziękowanie za coś, co nas spotkało dobrego, naprawdę odmienia nasze życie!
Budda mówił:
Bądźmy wdzięczni za ten dzień, nauczyliśmy się bowiem wiele; jeśli nie nauczyliśmy się wiele, to przynajmniej nauczyliśmy się trochę; jeśli nie nauczyliśmy się trochę, to przynajmniej nie zachorowaliśmy; jeśli zachorowaliśmy, to przynajmniej nie umarliśmy. Bądźmy więc wdzięczni.Energia podąża za uwagą. Na czym się koncentrujemy, tego mamy więcej. Skupiając się na pozytywach, przyciągamy dobrą energię. Patrząc na negatywy - towarzyszą nam one coraz częściej.

Spytacie za co być wdzięcznym?
Pozwólcie, że zacytuję Lasse Lundberga, który po chwili namysłu nad życiem i jego darami powiedział:
"Jestem wdzięczny:
- kiedy mogę sprzątać po imprezie, bo to znaczy, że mam przyjaciół,
- za podatki, które płacę, bo to znaczy, że mam dochody,
- za ubrania, które są nieco za ciasne, bo to znaczy, że mam jedzenie na stole,
- za to, że trzeba skosić trawnik i malować dom, bo to znaczy, że mam swój własny kąt,
- za osobę, która fałszuje śpiewając, bo to znaczy, że mogę słyszeć,
- za stertę ubrań na podłodze, bo to znaczy, że mam co na siebie włożyć,
- za zmęczenie i ból w mięśniach, bo to znaczy, że mogę ciężko pracować,
- za budzik, który dzwoni z rana, bo to znaczy, że mogę żyć kolejny dzień."
Spróbuj więc na początek, przed snem, znaleźć przynajmniej pięć spraw/wydarzeń/osób za które warto podziękować.

Wdzięczność, jak przekonują psycholodzy, to najtańszy i dostępny dla wszystkich bilet do szczęścia. Dzięki niej poczujemy się lepiej, staniemy się bardziej wyrozumiali dla innych i będziemy mniej zatroskani o przyszłość.
Więc może już dziś, tuż przed snem, pomyślisz o tym, za co jesteś wdzięczna?
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz