piątek, 20 marca 2015

Pośpiech - Twój codzienny wróg

Chcesz być szczęśliwa?
A masz na to czas?

Pomyśl, bo może w codziennym pędzie nie masz ani chwili dla siebie i na to, by zastanowić się co czujesz, czego chcesz i dokąd zmierzasz. A trudno osiągnąć coś, czego sobie nie uświadamiamy.

Być może codzienność zagoniła Cię w kąt i nie wiesz jak się z niego wydostać. A może nie wiesz nawet, że w nim jesteś? Pospiech, zagonienie, pęd. Choroby naszej cywilizacji.
Sprawdź, czy cierpisz na chorobę pośpiechu.

Zastanów się, czy poniższe zdania charakteryzują Ciebie:


• Gdy wsiadasz do windy, nie czekasz na samoczynne zamknięcie drzwi – naciskasz przycisk przyspieszający ich zamknięcie.

• Dbasz, by zegary w Twoim mieszkaniu i miejscu pracy wskazywały czas jak najdokładniej.

• Ponad 30 proc. Twoich obiadów to dania na wynos lub gotowe do podgrzania.

• Jadasz posiłki pracując przy biurku lub prowadząc samochód. Zdarza się, że będąc w pracy lub na uczelni w ogóle zapominasz zjeść.

• Chodzisz szybko, jesz szybko. Zdarza się, że inni Ci mówią, byś zwolniła.

• Aby zaoszczędzić czas, wykonujesz zwykle kilka czynności jednocześnie.

• Często przekraczasz dozwoloną prędkość na drodze.

• Nie tolerujesz spóźnialstwa.

• Pospieszasz tych, którzy powoli podejmują decyzje.

• Nie jesteś w stanie spędzać czasu na „nicnierobieniu”.

• Często przerywasz wypowiedź innym i niecierpliwie kończysz za nich zdanie.

• Odczuwasz zdenerwowanie, gdy jesteś zmuszona na coś czekać, np.: stojąc w kolejce, gdy strona internetowa ładuje się zbyt wolno, gdy przed Tobą ktoś ślamazarnie parkuje.

• Jesteś dumna/dumny z tempa, jakie udaje Ci się utrzymać, z własnej efektywności i punktualności. 

Im więcej odpowiedzi TAK, tym bardziej ujawniasz objawy syndromu presji czasu.

Może nie wszystko, co robisz w pośpiechu, warte jest zrobienia?
A może potrzebujesz raczej kompasu niż stopera?
Pomyśl nad tym!

Pozdrawiam,
Ala S.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz