piątek, 9 stycznia 2015

Noworoczne postanowienia

Bycie szczęśliwą, to często również bycie zadowoloną z samej siebie.
Jesteście z siebie zadowolone, drogie Panie? :)

Pewnie nie zawsze i nie we wszystkim. Ale o to nastał nam nowy, 2015 rok, i znów mamy szansę zrobić "mocne postanowienie poprawy", ustalić priorytety, zacisnąć zęby i ruszyć do ataku.
I daj Boże ten atak potrwa, przetrwa i da Wam satysfakcję...

Jednak najczęściej moc noworocznych postanowień kończy się już w styczniu. I popadamy w przygnębienie, a z czasem czujemy się nieudane, bezwartościowe, bez kręgosłupa i silnej woli...
Bo znów nam nie wyszło, nie udało się, nie dałyśmy rady, coś nas przerosło, nie sprostałyśmy, byłyśmy gorsze niż nasze koleżanki, siostra, czy sąsiadka...

Czy musi tak być?
Nie musi :)
Wystarczy mądrze podejść do naszych postanowień, ustalić strategię i punkt po punkcie realizować plan działania.
Jak? Już Wam mówię... :)


Niemiecki serwis internetowy Spiegel.de opublikował listę najgorszych, bo nie spełnianych, postanowień noworocznych.
Jak sprawić, by nasze plany rzeczywiście weszły w życie?

Plan 1. „Będę uprawiać więcej sportu”
Najpopularniejsze postanowienie, które łamiemy najczęściej jeszcze w styczniu.
„Więcej sportu” to wyrażenie bardzo ogólnikowe. By faktycznie lepiej zadbać o swoją kondycję fizyczną warto skonkretyzować to postanowienie, np.: „W 2015 roku nauczę się boksować, bo sprawia mi to przyjemność i pomaga rozładować negatywne emocje.”

Plan 2. „Wiosną pobiegnę w maratonie” 
Dla kogoś kto dopiero zaczyna przygodę ze sportem to może być marzenie niedościgłe. Wierząc jednak, że uda nam się je zrealizować zabieramy się za treningi zbyt szybko i zbyt intensywnie. Najczęściej kończymy z kontuzją i poczuciem zniechęcenia, zanim roztopi się śnieg.
Znacznie lepiej stworzyć plan bardziej realny, obiecując sobie np.: „Do wakacji będę biegał 5 kilometrów podczas jednego treningu.”

Plan 3. „Schudnę” 
Najczęściej towarzyszy temu „Będę się zdrowo odżywiać.”
I znów popadamy ze skrajności w skrajność – przestawiamy cały dotychczasowy sposób żywienia o 180 stopni i w imię zdrowego żywienia z dnia na dzień przechodzimy na wegetarianizm. Także w tym przypadku przyda się umiar i stopniowe wprowadzanie zmian.
Może warto zacząć od jednego zdrowego posiłku w ciągu dnia? Wtedy nie będziemy odczuwali tej frustracji i stresu związanych ze zmianami, a dzięki temu łatwiej uda nam się zgubić zbędne kilogramy.

Plan 4. „Koniec ze słodyczami”
W tym wypadku pomocą może okazać się Facebook albo Tweeter. Za każdym razem, gdy najdzie nas ochota na słodkie pyszności wystarczy sfotografować i opublikować zdjęcie przekąski. Taka czynność sprawi, że jedzenie słodyczy przestanie być automatyczne, poświęcimy temu chwilę uwagi i być może zawahamy się, czy naprawdę muszę zjeść ten kawałek czekoladowego tortu.

Plan 5. „Przestanę kupować tyle rzeczy”
Jeśli rzeczywiście chcemy mniej kupować, warto wrócić do starych sposobów robienia zakupów i osobiście wybrać się do sklepu, a za wybraną rzecz zapłacić gotówką. W ten sposób dużo bardziej przemyślimy zakup, ponieważ wyprawa do sklepu kosztuje nas trochę czasu, a rozstanie się z rzeczywistymi pieniędzmi jest mniej przyjemne niż rozstanie się z wirtualną gotówką.

Plan 6. „Znajdę więcej czasu dla siebie”
Najlepszą metodą na wygospodarowanie czasu dla siebie jest ograniczenie tzw. pożeraczy czasu. Dziś to przede wszystkim smartfony, tablety i laptopy. Zrezygnujmy ze sprawdzania poczty czy Facebooka tuż po przebudzeniu, warto też ustalić sobie godzinę, po której nie korzystamy już z tego typu urządzeń i wyłączamy się z Internetowego życia.

Trudne?
Nie sądzę :)
Zatem - niezależnie jakie są Wasz noworoczne postanowienia - realizujcie je z głową, metodycznie i rozsądnie. Na pewno wszystko się uda i unikniecie grudniowej frustracji. A 31 grudnia spojrzycie w lustro z satysfakcją i zadowoleniem.  Czego Wam serdecznie w tym nowym, 2015 roku, życzę :)

Ala S.


źródło: www.spiegel.de

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz